
6 lutego przed godz. 9.00 mieszkanka Sampławy gm.Lubawa zobaczyła, że jej kot wpadł w poważne tarapaty: wsadził głowę do puszki po karmie i nie mógł jej wyjąć. Sytuacja wydawała się poważna. Kot mógł się udusić. Starsza pani zadzwoniła po pomoc do straży pożarnej.
Oficer dyżurny odebrał zgłoszenie i zdecydował
się wysłać strażaków z OSP Lubawa na miejsce. Wszak strażacy nie tylko walczą z ogniem,
ale spieszą z pomocą także w innych sytuacjach. W tym przypadku
zagrożone było życie zwierzęcia, więc strażacy ruszyli do akcji.
(mz)
foto OSP Lubawa