
Koła gospodyń wiejskich powstały w 1866 r. w Piasecznie.. Od tamtego momentu aktywność późniejszych KGW przejawiała się i nadal przejawia głównie w kultywowaniu tradycji, rozwijaniu różnych form przedsiębiorczości wśród kobiet, wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich, czy kształceniu dzieci i młodzieży. Cele przez lata się nie zmieniły, zmieniła się za to formuła działania.
Ustawa z 2018 r. dała im niespotykaną dotąd możliwość pozyskiwania środków na swoją działalność. Dzięki wpisowi do Rejestru KGW, prowadzonego przez ARiMR, organizacje kobiece uzyskały osobowość prawną i możliwość zarabiania pieniędzy. Mogą teraz prowadzić działalność gospodarczą i ubiegać się o wsparcie finansowe. Z okazji tej skorzystały tysiące organizacji. Dlatego w tym czasie wiele kół wznowiło swoją działalność a także wiele nowych kół powstało. Kobiety mieszkające na wsi chętnie korzystają z możliwości działania, jakie daje koło gospodyń wiejskich.
KGW kojarzą się z lokalnymi festynami i paniami w strojach regionalnych, częstującymi własnoręcznie przygotowanymi smakołykami typowymi dla danego regionu. Oczywiście tak – członkinie kół gospodyń wiejskich są ambasadorkami folkloru, miejscowej tradycji, kultury i kuchni. Nie należy jednak zapominać również o tym, że działają one także na rzecz swojego samorozwoju – mają grupy dyskusyjne, grupy zajmujące się rozwojem swoich pasji, wyjeżdżają na koncerty, do teatru, a także na wycieczki.
W gminie Lubawa funkcjonują KGW od wielu lat a w ostatnim czasie powstało nowe koło we wsi Łążyn ."Malinowe Babki". W ubiegłym tygodniu 20 osób wzięło udział w wycieczce do Gniezna i Poznania. Panie poznały miejsca i zabytki związane z początkami państwa polskiego. Zwiedziły Katedrę Gnieźnieńską wraz z podziemiami i tarasem widokowym. Podziwiały słynne Drzwi Gnieźnieńskie ze scenami z życia św. Wojciecha, a także sarkofag ze szczątkami zamordowanego biskupa.
W Poznaniu udały się na spacer po rynku, także po to, by wypatrzeć na ratuszowej wieży słynne poznańskie trykające koziołki. Odwiedziły Rogalowe Muzeum. Tam wysłuchały historii Rogala Świętomarcińskiego opowiedzianej gwarą poznańską i otrzymały Czeladniczy Dyplom okolicznościowy. Śmiechu było co niemiara. Był tez czas na posiłek i relaks w przyulicznych kafejkach. Pogoda była piękna i dopełniła pełen wrażeń mile spędzony czas.
opr mz
foto KGW Malinowe Babki
przejdź do galerii